Pierwsza Wojna Światowa to temat trudny do opowiedzenia w kinowym formacie. Narastający światowy konflikt na wiele lat schował się w okopach, aby przytłoczyć żołnierzy wszystkich armii swoją brutalnością. Zacięta walka każdej ze stron o choćby najmniejszy skrawek terytorium doprowadziły do śmierci milionów istnień. Wszechobecny paraliż, odcisnął piętno na ludziach biorących udział w tej krwawej rzezi. Sam Mendes postawił przed sobą trudne zadanie. Chciał ukazać brutalność wojny, jednoczesne utrzymując widza w napięciu, prezentując te elementy w atrakcyjniej formie wizualnej. Reżyser niejednokrotnie udowadniał, że potrafi tworzyć artystyczne kino, które odnosi komercyjny sukces i nie inaczej jest w przypadku „1917”.

Historia, którą postanowił nam przekazać brytyjski filmowiec jest prosta: dwóch szeregowców zostaje wysłanych na samobójczą misję polegającą na przedostaniu się na teren wroga i dostarczeniu rozkazu odwołania ataku. Jeśli im się nie uda niechybna śmierć czeka 1600 żołnierzy, wśród których znajduje się brat jednego z nich. Schofield i Blake postawieni przed ścianą muszą zmierzyć się nie tylko ze strachem, lecz przede wszystkim skonfrontować swoje cechy charakteru. Imiona to jedyne informacje przekazane widzowi o głównych bohaterach, a my jako oglądający przywiązujemy się do ich postaci dzięki traumatycznym wydarzeniom, które widzimy na ekranie.

„1917” to film o bohaterze zbiorowym. O całej armii ludzi, która w cierpieniu czeka na śmierć w klaustrofobicznym okopie. To film o człowieku, a nie o jego wojennych dokonaniach, bo te niosą za sobą tylko i wyłącznie tragedię. Sam Mendes w perfekcyjny sposób ukazuje nam realia Pierwszej Wojny Światowej nie tylko poprzez opowiadaną historię, ale przede wszystkim przez dopracowane do granic możliwości zdjęcia, których autorem jest sam Roger Deakins. Nadworny operator Hollywood postarał się aby  „1917” wyglądało jak nagrane na jednym ujęciu, co w przypadku tak ogromnej produkcji jest nie lada wyzwaniem. Zdjęcia to prawdziwe arcydzieło, które w połączeniu z perfekcyjną scenografią stanowi podwaliny całej produkcji. To właśnie warstwa operatorska wyznacza ramy filmu – historia płynie bez żadnych zakłóceń, a jej tempo jest spójne. Dla takich produkcji został stworzony IMAX. Ogromny ekran w połączeniu z potężnym systemem dźwiękowym potęgują wrażenia z oglądania filmu.

Sam Mendes tworząc „1917” wzorował się na opowieściach własnego dziadka, który ukazał wnukowi prawdziwe oblicze pola bitwy. Z fascynacji Wielką Wojną powstał film pełen pasji do ukazania prawdziwych realiów wojny. Dopracowany scenariusz w połączeniu z grą aktorską śmietanki brytyjskiego świata filmu tworzą dzieło kompletne, które może stawać w szranki z „Szeregowcem Ryanem” czy „Dunkierką”.  Film jest nominowany do Oscara w dziesięciu kategoriach. Choć konkurencja jest bardzo mocna, to mam nadzieję, że dostanie jak najwięcej statuetek – nie często na ekranach kin możemy oglądać produkcje z tak dużym przywiązaniem do najdrobniejszych szczegółów.

OCENA
  • 86%
    Fabuła - 86%
  • 87%
    Gra aktorska - 87%
  • 87%
    Jakość scenariusza - 87%
  • 100%
    Przyjemność z oglądania - 100%
90%

Podsumowanie:

Nie często na ekranach kin możemy oglądać produkcje z tak dużym przywiązaniem do najdrobniejszych szczegółów.