Filmy w których główną rolę odgrywają zwierzęta to gatunek marginalizowany w kinie. Gdy twórcy biorą się za tego typu kinematografię to w głównej mierze tworzą bezsensowne wydmuszki typu „Jak Zostać Kotem” lub kompletnie nieudane komedie, które są tak przesłodzonymi filmami, że większość widzów po prostu od siebie odrzucają. Jednak „Kedi – Sekretne życie kotów” jest inne. To dokument w którym wybieramy się w podróż śledząc głównych bohaterów – koty. Tytuł jest przykładem kina pełnego empatii, pokory i wrażliwości. Śledząc życie kotów w Stambule jesteśmy zmuszeni do refleksji nie tylko nad życiem obserwowanych zwierząt, lecz głównie nad człowiekiem i jego kontakcie z naturą.

W Stambule bezdomne koty są stałym elementem miejskiego krajobrazu. Są traktowane jak czynnik niezbędny w życiu tej wielomilionowej metropolii. Ludzie są wdzięczni za ich obecność – ponieważ wiedzą jak ważny dla człowieka i jego spokoju ducha jest kontakt ze zwierzęciem. Mieszkańcy dokarmiają ów kocich przyjaciół bez względu na okazaną wdzięczność. Tu każdy ma czas aby pochylić się nad losem biednego i sponiewieranego życiem zwierzaka. Wynika to nie tylko z miejscowej kultury, lecz głównie z dobroci mieszkańców. „Kedi” to nie jest zwykły film z cyklu animal studies – tu każdy bohater ma odmienny charakter oraz masę uczuć. Postacie potrafią być poważne i w ogromnym stopniu niezależne, ale również mają w sobie chęć okazywania miłości człowiekowi. W filmie nie ma grama parodii a każdy bierze na poważnie osoby opowiadające o poszczególnych kotach w sposób po prostu uczłowieczający ich charaktery.

Omawiany tytuł można odczytywać jako cudowny film przyrodniczy ukazujący jak ogromny wpływ na ludzkość mają otaczające ją zwierzęta. Jest to również świetne zestawienie wielu ludzkich i kocich charakterów żyjących w Stambule. „Kedi – sekretne życie kotów” zmusza do refleksji nad otaczającym nas światem ukazując kierunek w którym każdy z nas powinien podążać – jest nim szacunek dla każdego.