Myśląc o filmach z tytułem Mumia od razu w mojej głowie pojawiają się skojarzenia z cyklem Stephena Sommersa. Jego filmy pamiętam z czasów dzieciństwa i wtedy oglądając je naprawdę dobrze się bawiłem. Mumia z 1999 roku dość mocno się postarzała, efekty w tym momencie mogą tylko rozbawić a i realizacja pozostawia wiele do życzenia – pomimo tych mankamentów nadal ogląda się ją przyjemnie. Oddanie ducha nowej przygody już nigdy w tej serii nie było na takim poziomie. Jak przy niej wypada najnowszy film Universal Pictures, który ma być wstępem do nowego uniwersum?

Warner Bros. Disney, FOX i Paramount Pictures mają swoje uniwersa filmowe więc nie dziwi mnie, że Universal również chce takowe posiadać. Dark Universe ma zrzeszać w swoim kręgu filmy bazujące na oryginalnych potworach Universalu. Niestety jeżeli wszystkie będą na takim poziomie jak najnowsza Mumia to nie wróżę sukcesu temu projektowi.

Bałagan – to słowo idealnie opisuje w jaki sposób jest zrealizowany film…o ile to co się dzieję na ekranie można nazwać realizacją. Oglądając najnowszą Mumię mamy wrażenie że twórcy połączyli zbitek nie pasujących do siebie scen, które nie mają żadnego wydźwięku i zrobili to w tak nieudolny sposób, że w pewnych momentach nie wiemy co się dzieje na ekranie. Fabuła opowiada historię Nicka Mortona – złodzieja, sprzedającego starożytne artefakty na czarnym rynku oraz jego przyjaciela Chrisa będącego filmowym „śmieszkiem”. Podczas wizyty na bliskim wschodzie odkrywają grobowiec Mumii. W tym momencie na ekranie pojawia się Jenny Halsey – Pani archeolog praktycznie nic nie wnosząca do fabuły. Gdy Ahmanet (tytułowa Mumia) wydostaje się na wolność w mojej głowie pojawiły się przebłyski z filmu World War Z. Dlaczego? Ponieważ na ekranie pojawiają się zombie wyglądające praktycznie tak samo jak w filmie z Bradem Pittem. Sama motywacja głównej antagonistki jest po prostu beznadziejna, ale to i tak nic przy grze aktorskiej, która w jest tak słaba, że miałem problem z odczytaniem emocji bohaterów. Jedynie Russel Crowe gra świetnie – po prostu widać, że dobrze czuję się w roli Dr Henry’ego Jekylla, który w Dark Universe będzie postacią łączącą wszystkie filmy.

Efekty są koszmarnie wykonane. Mumia wygląda jakby na jej ciele rozegrano nieudolnie partię kółko i krzyżyk a otoczenie w CGI również wykonane jest bardzo słabo. W filmie jednie operator spełnił swoje zadanie oddając całkiem ciekawe kadry na które patrzy się z przyjemnością.

Najnowszy filmowy twór Universal Pictures sam nie wie czym chcę być – horrorem? przygodą? a może kinem post-apo z zombie? przez takie zamieszanie nie spełnia się w żadnym z powyższych gatunków. Miał być Egipt a jest tartak w którym realizatorskie drewno mocno się ściele.