Długo przyszło nam czekać na solowy film boskiej wojowniczki z uniwersum DC Comics. Po pojawieniu się Diany w filmie Batman v Superman cały świat czekał aby w pełni poznać jej historię, która pokaże nam bohaterkę w pełnym świetle. Gdy zaczęły pojawiać się pierwsze nie koniecznie pozytywne przecieki z planu mój optymizm lekko przygasł, ale na szczęście Warner Bros. stanęło na wysokości zadania tworząc kompetentne kino superbohaterskie.

Fabuła przedstawia historię Wonder Woman od jej najmłodszych lat. Poznajemy miejsce w którym mieszka, jej najbliższą rodzinę oraz legendy związane z wojowniczymi Amazonkami. Przedstawienie najbliższego otoczenia Diany jest po prostu bezbłędne i z ciekawością poznawałem kolejne fakty z życia naszej bohaterki. Gdy na wyspie zjawia się pilot Steve Trevor przyprowadza za sobą szukającą Go niemiecką armię. W tym momencie zostajemy wrzuceni w wir akcji, która jest bardzo dobrze dawkowana a film trzyma w napięciu do końca. Wonder Woman jest jedynym filmem superbohaterskim pokazującym wojnę w tak dosadny sposób. Gdy akcja filmu przenosi się na font, osobiście jesteśmy w stanie odczuć emocje bohaterów. Przygnębienie, bezradność i cierpienie aż wylewa się z ekranu. Scena podczas której Diana postanawia włączyć się do walki i wychodzi z okopu na pas ziemi niczyjej naprawdę potrafi wzruszyć swoim wydźwiękiem.

Wielkie brawa należą się osobie odpowiedzialnej za casting ponieważ bezbłędne obsadziła aktorów. Gal Gadot jest po prostu stworzona go głównej roli; Chris Pine również wypada świetnie – jest to chyba najlepiej zagrana rola w całej karierze tego aktora. Do tej pory z mojej strony film był przedstawiany w samych superlatywach, ale jest jedna rzecz która w pewnych momentach psuje odbiór. Są to efekty komputerowe. Przez większość czasu trzymają wysoki poziom, ale są momenty gdy wyglądają jak żywcem przeniesione z początku lat dwutysięcznych. Wielu recenzentów narzekało na duże zagęszczenie slow motion, ale mnie osobiście nie przeszkadzało. Przeciętne efekty w pełni rekompensuje muzyka użyta w filmie. Jest po prostu genialna a główny motyw muzyczny Wonder Woman od pierwszego usłyszenia w filmie Batman v Superman wrył mi się w pamięć.

Najnowsze dzieło Warner Bros. jest drugim filmem DC Comics w tym roku, który mi się bardzo podobał. Zaskakujący jest dość niski budżet jak na tak wielki blockbuster. Film mogę wam polecić z pełną świadomością. Wonder Woman utrzymuje w tym momencie na swoich barkach całe uniwersum i wychodzi jej to świetnie.