W dzisiejszych czasach jesteśmy stale obserwowani. Otaczająca nas technologia cały czas przetwarza prywatność swoich użytkowników która jest w tym momencie najcenniejszą walutą. Życie każdego człowieka na ziemi jest monitorowane, co tworzy podstawy do niepokoju. Chiński artysta multimedialny Xu Bing w swoim pełnometrażowym debiucie postanowił wykorzystać nagrania udostępnione w publicznych chmurach danych, aby opowiedzieć historię mieszkańców współczesnych Chin.

Historia miłości opowiedziana w niekonwencjonalny sposób. Fabuła jest prosta, lecz poprzez warstwę wizualną stała się wyjątkowa. Tysiące nagrań połączonych w jeden pełnometrażowy film w którym każda wybrana scena perfekcyjnie składa się w całość. Praca w przemyśle spożywczym, buddyjskie świątynie, katastrofy lotnicze, śmierć a wszystko to połączone wątkiem operacji plastycznej. Mogłoby się wydawać, że taka koncepcja nie ma racji bytu, bo co wspólnego ze sobą mają tak odległe od siebie wątki? Bohaterów, których historia pomimo, że ukazana z ukrycia potrafi wciągnąć widza swoją niezależnością.

Osobliwa perspektywa i kompozycja narzucona przez CCTV staje się podwaliną do nieoczywistej historii, w której nie ma aktorów, ekipy filmowej czy scenarzysty. Widzimy za to prawdziwe życie każdego bohatera i ich pogoń za marzeniami. Film jest swoistą prezentacją obsesji bycia w uścisku cichych oczu kamer przemysłowych, przed których wzrokiem nie da się ukryć.

„Oczy ważki” to eksperyment formalny perfekcyjnie ukazujący do czego prowadzi przyzwolenie na stałe „podglądanie”. Po wyjściu z seansu nie da się wyprzeć z głowy myśli – czy również ja jestem obserwowany? Czy odpowiednio zadbałem o swoją prywatność? Każdy z nas żyje we własnej fabule i tylko od nas zależy jaką przybierze formę. Stała obserwacja jest nieunikniona.