Gdy zaczynałem oglądać najnowszy serial Hulu myślałem, że będzie kolejnym  schematycznym thrillerem, lecz wraz z upływem czasu zaczął mnie coraz mocniej zaskakiwać, aby w końcu rozłożyć emocjonalnie. W Polsce „Opowieść Podręcznej” możemy oglądać dzięki serwisowi Showmax, który podjął się dystrybucji tego dość kontrowersyjnego tytułu, dzięki czemu na rodzimym rynku pojawił się jeden z najlepszych seriali jakie kiedykolwiek miałem przyjemność oglądać.

Jest już tylko Gilead – Stany Zjednoczone nie istnieją a powstały kraj kierowany jest przez katolickich fundamentalistów. Rola kobiety została sprowadzona do chodzącego inkubatora, który ma rodzić dzieci dla swojego komendanta. Jeżeli kobieta jest bezpłodna, lub zawiniła w inny sposób w poprzednim życiu traktowana jest jak podczłowiek. Każdemu, kto się sprzeciwi grozi kara śmierci. Cały ten terror jest tym bardziej przerażający ponieważ poparto go cytatami z biblii, które idealnie wpasowują się w ton akcji na ekranie. Zakazane zostało czytanie książek, czasopism, publiczne wystąpienia, praca zarobkowa a także korzystanie z dóbr kultury minionych czasów – oczywiście takowe zakazy nie dotyczą mężczyzn.

Serial został wspaniale nakręcony. Gra kolorów jaką w nim zastosowano to uczta dla oka. Stonowane barwy w połączeniu z krwistą czerwienią stworzyły swoisty przygnębiający klimat. Operator również stanął na wysokości zadania. „Opowieść Podręcznej” to serial nakręcony jak świetny dramat psychologiczny – emocje bohaterów rozgrywają się głównie na ich twarzach. Zastosowanie długich zbliżeń na twarze przepełnione bólem sprawia, że wierzymy w każde odczucia ukazanych postaci.

Ten zabieg nie wypadłby tak dobrze gdyby nie aktorzy. Casting jest świetnie dobrany: Elisabeth Moss w głównej roli wypadła po prostu zjawiskowo. Sposób w jaki ukazała swój wewnętrzny ból zasługuje na najwyższe uznanie. Samira Wiley, Alexis Bledel i Amanda Brugel odrobinę blakną przy głównej bohaterce, która kradnie dużą część show dla siebie, lecz nadrabiają ten stan rzeczy swoimi charakterami. Obserwowanie tego tygla osobowości było ogromną przyjemnością.

„Opowieść Podręcznej” to nieprzewidywalny serial z trudną tematyką ukazujący, że ekstremizm w każdym wydaniu może być groźny. Gilead powstał ponieważ mężczyźni stopniowo przejmowali władzę. Nikt nie zwrócił na to uwagi, a gdy zaczęto wychodzić na ulicę w formie protestu było już za późno. Serial doszczętnie mną wstrząsnął, przeraził i rozłożył emocjonalnie. Z odcinka na odcinek wciągałem się coraz mocniej w fabułę z coraz większą dozą niepewności o losy „Podręcznych”. Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon, który sądząc po sposobie zakończenia pierwszego na pewno powstanie.