Prawdziwa przyjaźń potrafi pokonać wszelkie przeszkody – recenzja filmu „Dog Man”

·

Dog Man

„Dog Man” jest cudowny. DreamWorks wróciło! Ostatnio obserwujemy wielki comeback tej legendarnej wytwórni, która zasłynęła w latach dwutysięcznych produkcją świetnych animacji. Niestety po okresie hossy nastał czas posuchy. Filmy takie jak „Trole”, „Dzieciak rządzi”, „Miss Kraken. Ruby Gillman” czy „O Yeti!”, były tylko cieniem dawnej świetności. Jednak w 2022 roku coś się zmieniło. Do kin trafiły dwie rewelacyjne animacje spod ich skrzydeł —„Pan Wilk i spółka” oraz „Kot w butach ostatnie życzenie”, które deklasowały konkurencję np. ze strony Disneya. Gdy w sieci pojawił się, pierwszy zwiastun Dog Mana od razu byłem kupiony. Jedynym czego się obawiałem, to fakt, że jest to tytuł z uniwersum Kapitana Majtasa. Tak tego Kapitana Majtasa, z którym mówiąc wprost, się nie polubiliśmy. Na szczęście „Dog Man”, to kompletne przeciwieństwo swojego poprzednika.

Gdy wierny pies policyjny i jego partner, dzielny policjant, zostają ciężko ranni podczas niebezpiecznej akcji, czeka ich szalona operacja, która odmieni życie naszych protagonistów na zawsze. Połączone siły człowieka i psa dają początek niezwykłemu bohaterowi – Dog Manowi! Ten nowy superbohater przysięga chronić i służyć, ale nie może zapomnieć o podstawowych komendach: aport, siad i waruj! Dog Man musi stawić czoła sprytnemu i przebiegłemu kocurowi Peteyowi, który marzy o podboju świata. Petey ma diabelski plan – chce stworzyć swojego klona, by zwiększyć szanse na sukces. Jednak los płata figle, klonowanie nie idzie zgodnie z planem, a Lil Petey (w polskiej wersji Kocio Pecio), zamiast posłuchać swojego stwórcy, nieoczekiwanie zaprzyjaźnia się z Dog Manem.

Dog Man. Chief
Fot. materiały prasowe

Film jest ekranizacją serii książek dla dzieci pod tym samym tytułem. Bestseller autorstwa Dava Pilkeya zdobył popularność na całym świecie. Seria ma ponad 60 milionów wydrukowanych egzemplarzy i została przetłumaczona na 45 języków. Jest to spin-off Kapitana Majtasa, na szczęście ze zmienionym reżyserem i scenarzystom, który animację ma we krwi. Peter Hastings to człowiek, który reżyserował w swojej karierze odcinki takich serii jak „Przygody Animków”, „Darkwing Duck” czy „Animaniacy”. Można powiedzieć, że z absurdem mu po drodze. Swoje doświadczenie przełożył na omawiany dzisiaj film i stworzył cudowną historię, która porwie nie tylko dzieci, ale i dorosłych.

„Dog Man”—zwiastuny były mylące

Czy „Dog Man” to film o walce dobra ze złem? Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile emocji można wykrzesać z opowieści o psie, którego głowa została przyszyta do ciała człowieka. Fabuła Dog Mana to opowieść o zerwanych rodzinnych więzach. To historia o rodzicielskich uczuciach, których brak może kompletnie wywrócić całe nasze życie. Nic nie może bardziej zranić dziecka niż porzucenie przez własnego rodzica. To doświadczenie niszczy zaufanie, zaburza uczucie bezpieczeństwa i obniża poczucie własnej wartości. Osoby, które dotknęła ta tragedia, mierzą się z jej skutkami całe życie. Jeden z bohaterów omawianego filmu miał właśnie takie doświadczenia, które skierowały jego los w niewłaściwym kierunku.

Dog Man wcale nie jest w swoim własnym filmie najważniejszy. Główny protagonista spaja całą fabułę, jednak to wielka moc przyjaźni gra tu pierwsze skrzypce. Tak naprawdę mamy do czynienia z bohaterem zbiorowym, który musi pokonać własne ograniczenia i stawić czoła swoim największym lękom. A wszystko to skąpane w oparach absurdalnych żartów. Podczas oglądania zwróćcie uwagę na elementy świata otaczającego naszych bohaterów, które zostały zaprojektowane aby śmieszyć.

Dog Man. Petey
Fot. materiały prasowe

Animacja w Dog Manie wygląda REWELACYJNIE. Każdy, choćby najdrobniejszy szczegół jest dopracowany do perfekcji. Projekty postaci czy świata są oddane w takiej jakości, że moglibyśmy kadrami tapetować ściany. Do tego zmienna ilość klatek animacji, która podkreśla dziejące się, na ekranie wydarzenia sprawia, że immersja płynąca z ekranu wgniata nas w fotel. Trend zapoczątkowany przez film Spider-Man Uniwersum rozgościł się w kinie i sprawił, że otrzymujemy coraz lepiej wyglądające produkcje. Odwaga ponad generyczne pseudorealistyczne 3D—to się ceni.

Polski dubbing w niczym nie ustępuje wersji oryginalnej. Dialogi są świeże, a głosy aktorów wspaniale oddają charakter postaci. Nawet fani oryginalnych wersji językowych będą usatysfakcjonowani.

Może w tej recenzji się rozpłynąłem, ale właśnie taki jest Dog Man. To dobry piesek, który pomaga nam przetrwać szarość, z którą musimy się zmagać w swoim życiu. Trochę zagubiony, przyjazny, a nade wszystko wierny kompan. Jeżeli macie psa to wiecie, o czym mówię.

„Dog Man” mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się po tym uroczym i zabawnym tytule, że będzie tak kompetentną i wyciskającą serce fabułą. To nie tylko wizualna uczta, ale również głęboka, poruszająca opowieść o przyjaźni, lojalności i trudnych wyborach. Film Petera Hastingsa udowadnia, że animacja to medium, które może służyć do opowiadania historii, które zostaną z nami na długie lata.

Nasza ocena:

Cieszymy się, że wpadłeś do nas poczytać o filmach/serialach. Więcej naszych tekstów o elementach kultury audiowizualnej znajdziesz wpisując w przeglądarkę filmowicz.pl