Przed wejściem na salę kinową zastanawiałem się czym będzie filmowa opowieść o Vincencie van Goghu; patetycznym dokumentem ukazującym jego powolne zatracanie się w problemach psychicznych? Monumentalnym dziełem sztuki, które rozkocha mnie swoją formą i wyrazistością? Czy może prostą i klarowną fabułą idealną do chrupania popcornu w wygodnym fotelu Sali kinowej? Jak bardzo się zdziwiłem po wyjściu z Sali… „Twój Vincent” w sposób wprost idealny łączy wszystkie cechy kina moralnego niepokoju z atmosferą sielankowego życia w małym  miasteczku, wplatając w nie elementy kina noir. To właśnie nietypowa konwencja wyróżnia Polsko – Brytyjską koprodukcję na tle innych kinowych premier.