Czy „Uciekaj” jest filmem o rasizmie? I tak i nie. W głównej mierze to właśnie walka o kolor skóry bohaterów ma nas zmylić i wprowadzić w stan zakłopotania: jedna z początkowych scen filmu dzieje się na drodze stanowej. Chris (Daniel Kaluuya) i jego dziewczyna Rose (Allison Williams) musieli zatrzymać samochód po bliżej nieokreślonym wypadku. Gdy na miejscu zjawia się policja prosi o dowody tożsamości ową dwójkę i to pomimo faktu, że za kierownicą w momencie zdarzenia siedziała dziewczyna. Bezpodstawne nękanie czarnoskórego chłopaka perfekcyjnie rezonuje z obecną sytuacją w USA, które zmagają się z falą nieuzasadnionego rasizmu. Gdy z coraz większą uwagą śledzimy losy pary idealnej zaczynamy dostrzegać, że nie będzie to zwykły film. O nie, nie, nie, nie, nie.

Dzieło rozpoczyna się jak typowa komedia romantyczna: Chris Washington wraz z Rose Armitage wybierają się w odwiedziny do jej rodziców. Chłopak zostawia swojego psa pod opieką przyjaciela Roda (LilRel Howery) pracującego na pobliskim lotnisku jako szef ochrony. Gdy para dociera na miejsce rozpoczyna się główny wątek filmu – rodzice Rose mają dość osobliwe zainteresowania i poglądy. Ojciec jest neurochirurgiem nienawidzącym jeleni a matka opracowała perfekcyjną formę hipnozy, która może wyleczyć każdego pacjenta z najmocniejszego nałogu. Chrisowi nie podoba się fakt, że w ich domu pracują tylko osoby czarnoskóre – ogrodnik Walter (Marcus Henderson) i gosposia  Georgina (Betty Gabriel). Właściciele domu zapewniają Chrisa, że to ich przyjaciele, ale On w głębi duszy czuje, że to kłamstwo. Gdy do posiadłości Armitage’ów przyjeżdża grupka znajomych z okolicy wydarzenia nabierają tempa a błysk flesza staje się podwaliną do coraz głębszego zanurzania się w zawiłość intrygi.

Szersza publika może nie kojarzyć reżysera omawianego filmu, lecz to nic dziwnego ponieważ w rodzinnych Stanach Zjednoczonych też jest mało znany. Jordan Peele jest komikiem, który stał się sławny po swojej roli w serialu „Key and Peele”, gdzie występował wraz ze swoim przyjacielem Keegan’em-Michael’em.  W swoim serialu ukazują w humorystyczny sposób problemy Amerykanów – 2016 rok był przełomowy dla komików ponieważ wystąpili w pełnometrażowej produkcji „Keanu” – film nie odniósł jednak wielkiego sukcesu a o twórcy „Uciekaj” nastała cisza…aż do teraz. Peele stojący za scenariuszem produkcji bez wątpienia ma głowę pełną pomysłów i choć tytuł przez wielu brany jest za horror to zawarto w nim o wiele więcej. Thriller, Komedia, Kino Familijne i Dreszczowiec tworzą największy plus dzieła – nietypowość.

Reżyserski debiut Jordana Peele wypadł znakomicie, pomimo braku głębszego morału „Uciekaj” jest filmem bez wad. Aktorzy swoją grą ukazują wszystko to co najlepsze, Toby Oliver jako operator  na ekranie pokazał kilka bardzo ciekawie nakręconych kadrów a kompozytor Michael Abels stworzył cudowną ścieżkę dźwiękową, która już zawsze będzie mi się kojarzyła z omawianym dziełem. Nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki za reżysera, który nie spoczął na laurach i planuje kolejne produkcje w obranej przez siebie konwencji.